Majowe wybory do parlamentu UE


Majowe wybory do parlamentu UE

Parlament Europejski – instytucja Unii Europejskiej będąca odpowiednikiem jednoizbowego parlamentu, której członkowie są wybierani przez obywateli państw należących do UE na 5-letnią kadencję. Oficjalną siedzibą Parlamentu jest Strasburg, ale w Brukseli odbywa się większość obrad parlamentu i mieszczą się biura poselskie, a także komisje parlamentarne i władze klubów. W Luksemburgu znajduje się sekretariat generalny, biblioteka i część zaplecza technicznego.
W Polsce mamy tysiące chętnych do zasiadania w Parlamencie Europejskim, co się wiąże ze stałą pracą przez najbliższe 5 lat, wspaniałym uposażeniem oraz imponującą emeryturą. Z tych dziesiątków tysięcy chętnych marzycieli do takiej synekury zgłoszono do zarejestrowania tysiące kandydatów,
a z tych tysięcy wyborcy wybiorą 51 polskich posłów do parlamentu UE. Wybory odbędą się 25 maja. Jeżeli będzie bardzo niska frekwencja to wyniki wyborów można z góry przewidzieć, ponieważ “żelazny elektorat” głosuje przewidywalnie. Jeżeli frekwencja nie będzie kompromitująca dla polskiej demokracji, to można spodziewać się niespodzianek, które zdradzą nam stan frustracji części polskiego społeczeństwa. Wybory do PE odbywają się w tle konfliktu na Ukrainie, który jest trudnym doświadczeniem dla całej globalnej demokracji, a szczególnie dla państw, które niedawno przystąpiły do UE.
Wystarczy włączyć internet i wejść na dowolną stronę internetowego tabloidu, aby zanurzyć się w nadmiarze informacji. Czytamy tam: “Czy Niemcy finansowali partię Tuska? Pyta najnowszy “Wprost”. Tak twierdzi były prezydent Warszawy i były polityk PO Paweł Piskorski. “To Były pieniądze w gotówce, które działacze KLD wymieniali w kantorach na złotówki w Warszawie”- pisze gazeta. Według zapowiedzi tygodnika z artykułu dowiemy się o tajnej kasie Donalda Tuska. W gazeta.pl czytamy dalej: “ W tekście “Wprost” prócz Piskorskiego zacytowany został inny “polityk czołówki KLD”. On z kolei twierdzi, że CDU, które było wtedy przy władzy w Niemczech, szukało w krajach postkomunistycznych parntenerów do współpracy. [ …] Odpowiedni wydawał się Kongres Liberalno-Demokratyczny. CDU bezwłocznie darowało KLD kilkaset tysięcy marek. To były pieniądze w gotówce, które działacze KLD wymieniali w kantorach na złotówki w Warszawie. Pieniądze poszły na budowanie partii w 1991 roku.” - koniec cytatu.
Tak to wygląda po latach, kiedy sprawa jest formalnie przedawniona. Mamy więc nadzieję, że może dopiero teraz dowiemy się prawdy, którą niektórzy politycy szukają we mgle, ale w zupełnie innym miejscu. Okazuje się, że robota w polityce może dawać wiele przyjemności i zupełnie niezłe dochody. Brak tylko dla tych “robotników w polityce” elementarnej sprawiedliwości. Można być postawionym przed sądem, za zegarek zapomniany w rozliczeniu podatkowym, a zupełnie bezkarnie rozmieniać grube tysiące nielegalnej waluty w kantorach warszawskich. Na podstawie tych informacji, możemy sobie wyrobić opinię, o tych milionach rozmienianych w Kijowie w czasie spontanicznego protestu Prawego Sektora.
Te wszystkie spontaniczne protesty okazują się po latach protestami finansowanymi przez zewnętrznych sponsorów w imię “wyższych celów”, czyli w celu szerzenia demokracji. Jedni finansują liberałów, inni lewicę, a globalne korporacje finansują prawicę. Od czasów prehistorycznych tak się prowadzi politykę. Obowiązuje prosta zasada “cel uświęca środki”. Pieniądz jest najskuteczniejszym środkiem do zdobywania sobie przychylności wyborców. Innym środkiem, dosyć skutecznym, są obiecanki i deklaracje bezinteresownej służby dla ojczyzny.
Niby wszyscy znamy metody prowadzenia tej nieuczciwej gry między politykami i wyborcami, a jednak przy każdych kolejnych wyborach ulegamy czarowi obietnic bez pokrycia. Tylko nasza naiwność jest bezinteresowna.
W wielkanocny poniedziałek na Twitterze premiera pojawił się link do filmiku zamieszczonym na koncie Kancelarii Premiera w serwisie You Tube. Otwieramy ten link, a tam premier Donald Tusk śpiewa “Hey Jude” słynną piosenkę zespołu The Beatles. Jedna ze zwrotek zaczyna się od zdania, Hey Jude don't be afraid. Kogo mamy się nie obawiać, do kogo adresowany jest ten przekaz, możemy się tylko dowiedzieć od samego premiera?
Czy planowane na 25 maja wybory do parlamentu UE dadzą nam obraz frustracji wyborców, czy potwierdzą samozadowolenie rządzącej koalicji PO-PSL? Czy do 25 maja politycy znajdą rozwiązanie problemów, które dewastują Ukrainę? Według polityków ukraińskich straty jakie poniosła Ukraina przekraczają 80 miliardów dolarów. Kto za to zapłaci? Kto wyłoży pieniądze? Takiej ilości pieniędzy nie da się przywieźć w plastikowych torebkach i rozmienić w kantorach, jak to było podczas zakładania parti zwanej KLD.
Brak odpowiedzi na te pytania, nie zwalniają nas od brania udziału w tych wyborach. Przed wyborami czekają Polaków długie weekendy w czasie których komercyjne media jeszcze bardziej zabełtają wyborcom w głowach.
Politycy zapewniają wyborców, że podobno mamy w Polsce “Bazę” do szybkiego rozwoju, czekamy tylko na ideologiczną “Nadbudowę”.

29 kwietnia 2014
www.wojciechborkowski.com