Globaliści się nudzą ...


Globaliści się nudzą ...

Europejscy globaliści się nudzą, nie jak dzieci w czasie deszczu, ale jak politycy w czasie przeciągającego się kryzysu. Żadnych nowych pomysłów, żadnych nowych obiecanek. Nawet nauka społeczna "Gender studies" zaczyna tracić medialny rozpęd wymuszany przez wpływowych lobbystów.
Proponowany układ stowarzyszeniowy Ukrainy z Unią Europejską również nie dostał dostatecznej oprawy medialnej, proporcjonalnej do wagi wydarzenia.
Politycy polscy wrócili z "pracowitych" wakacji i czekają na wynik referendum w Warszawie, które może zadecydować
o być albo nie być rządu koalicji PO-PSL.
Referendum w sprawie usunięcia z urzędu Hanny Gronkiewicz-Waltz nie jest już lokalnym wydarzeniem, a stało się języczkiem uwagi i kroplą goryczy, która przeleje dzban polskiego zniecierpliwienia społecznego.
Kancelaria Prezydenta złożyła bardzo kontrowersyjny projekt ustawy utrudniający odwoływanie burmistrzów, wójtów czy prezydentów miast.
Obecnie, by wynik referendum był wiążący, do urn musi przyjść trzy piąte mieszkańców, którzy uczestniczyli w wyborach samorządowych. Projekt nowej ustawy proponuje by do urn wyborczych stawiło się tyle samo głosujących, co uczestniczyło w ostatnich wyborach.
Politycy opozycji przypominają urzędnikom Kancelarii Prezydenta, że na 85 referendów odwoławczych w wyniku referendum odwołano tylko 12 wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Po wejściu w życie tego nowego projektu ustawy, ilość odwołań spadnie do zera. Tak będzie wyglądało w praktyce prawo obywateli do odwoływania skorumpowanej i aroganckiej władzy.
W Rzeczypospolitej główny ekonomista PwC w Polsce Witold M.Orłowski omawia raport o światowym bogactwie opublikowany przez koncern ubezpieczeniowy Allianz. Okazuje się, że "przeciętny Amerykanin ma majątek finansowy - depozyty, akcje, udziały w funduszach inwestycyjnych i emerytalnych, po odliczeniu zobowiązań - wart ponad 100 tys euro. Brytyjczyk prawie 60 tys. euro, Francuz, Włoch i Niemiec ponad 40 tys. euro, Hiszpan 19 tys, Grek 11 tys, podobnie Czech.
A my? My mamy liche 5221 euro. Hańba, hańba, hańba i jeszcze raz hańba! A także dowód na to, że wszystkie statystyki mówiące o tym, że polska gospodarka rośnie szybciej od innych na kontynencie, to zapewne propagandowe oszustwa" - koniec cytatu z felietonu zamieszczonego w Rzeczpospolitej.
Lektura gazet rozdawanych w czasie lotu z Warszawy do Chicago jest interesującym zwierciadłem kondycji Polski i Polaków.
Liczba tytułów ogólnopolskich zmalała o kultowy "Przekrój".
Ten kulturalny tygodnik, który przetrwał cały PRL i dwadzieścia lat spustoszenia kulturowego transfromacji, padł pod toporem Hajdarowicza, wydawcy tygodnika "Przekrój". Lemingi nie mają serca do czytania, a wydawca nie ma talentu twórcy "Przekroju".
Publicysta Rzeczpospolitej ośmiesza "Drugą świętą wojnę" - cytuję: "Narasta nowe antypisowskie wzmożenie moralne. Adam Michnik, Tomasz Lis i Agnieszka Holland biją na alarm jak w roku 2007 - pisze publicysta Rzeczpospolitej Filip Memches."
Oby tylko takie "święte wojny" przetaczały się przez polskie media.
Te wojny są sztuczne jak uśmiech globalisty. One tylko odwracają uwagę od spraw ważnych. Globaliści się znudzili europejską transformacją.
Miejmy nadzieję, że inicjatywa polityczna przejdzie wreszcie w ręce obywateli.

1 października 2013
www.wojciechborkowski.com