Teczki Bolków...


Teczki Bolków...

Wreszcie znalazła się teczka najsławniejszego Bolka. Kilka tysięcy takich Bolków trzymało w szachu obywateli PRL-u. Służby specjalne, które manipulowały politykami, sporządzały raporty dla wąskiego grona polityków na podstawie donosów lokalnych Bolków, dodając od siebie, to i owo, aby podkreślić ważność własnej pozycji w tym aparacie represji. Historia "Bolków" jest tak stara jak historia represyjnych rządów różnych systemów politycznych. Historyczne pra-Bolki zmuszały do współpracy kolejne pokolenie Bolków do podpisywania lojalek i umów współpracy, wynagradzając Bolków nagrodami pieniężnymi i gwarantując im bezkarność. Najzdolniejsze i najbardziej cyniczne Bolki sięgały nawet po najwyższe stanowiska w państwach kierujących się oficjalnie zasadami demokracji. Ten najsławniejszy polski Bolek został ostatecznie skompromitowany kiedy żona generała Kiszczaka, tego pra-Bolka z okresu komunistycznego reżimu, przyniosła do IPN ofertę sprzedaży teczki wypełnionej ubeckimi raportami sławnego przywódcy związkowego. W tym momencie dramat wzniósł się na poziomy tragedii szekspirowskich i komedii molierowskich. Odpowiednikiem dawnych królów, zostali teraz w nowym teatrze szefowie PRL-owskich służb specjalnych, którzy postanowili ośmieszyć Bolka, wcześniej wzniesionego do światowych zaszczytów i prezydenckiej władzy w Polsce. Mechanizm kooperacji agentów z legalnymi władzami wybieranymi w demokratycznych wyborach jest również znany od czasów uprawiania pozorowanej demokracji po Rewolucji Francuskiej. Agentów się nagradza pieniężnymi nagrodami lub gwarancjami bezkarności, jednak kiedy rewolucja wygrywa z istniejącą już władzą, służby oferują swoje usługi dawnym Bolkom i następuje zamiana ról. Służby zapominają o dawnej roli i powiązaniach Bolków i wtedy jesteśmy świadkami porozumienia ponad podziałami. Można to nazywać Okrągłym Stołem lub meblem innego kształtu. Dramat, który rozegra się w Polsce jest bardzo interesujący ponieważ nie znamy jego zakończenia, a może mieć jeszcze kilka zakrętów i przypominać slalom gigant. Wszystko zależy od tego, co się w tych teczkach znajduje. Jeżeli pojawią się tam nazwiska osób, które jeszcze nie są gotowe do skompromitowania, to znajdą się siły, nawet zewnętrzne, do powstrzymania tej lawiny, która by mogła naruszyć oczekiwany spokój społeczny tak potrzebny dla dalszej, konsekwentnej kolonizacji Polski. Były prezydent Lech Wałęsa odwiedził Miami na Florydzie gdzie kolejny już raz był gościem na organizowanym tam balu. W gazeta.pl czytamy: "Były prezydent zabrał głos podczas balu Polonii w Miami na Florydzie. W oficjalnej części swojego przemówienia Lech Wałęsa nie komentował sprawy akt z domu gen. Kiszczaka. Jednak, jak podaje RMF FM, w pewnym momencie podczas uroczystości zmienił zdanie." Ta cytowana informacja zawiera ciekawy przekaz o obyczajach Polonii florydzkiej. Kto o tej porze roku organizuje tam bale w czasie wielkiego postu przed Świętami Wielkanocnymi i zaprasza na bal praktykującego katolika? To jest wbrew nakazom wiary i obyczajom przestrzeganym przez chrześcijan. W najbliższych tygodniach polskie media wypełnią informacje o tajemnicach transformacji ustrojowej, której żyjący jeszcze bohaterowie nie mogą ustalić listy bohaterów i konkurencyjnej listy Bolków użytych do tej operacji służb specjalnych.
Czy to jest próba tej nowej, deklarowanej polityki historycznej, o której mówi nowa, dobra zmiana?
A może jest to kolejna próba zwrócenia uwagi opinii publicznej na temat o dużym ładunku emocjonalnym, ale odwracającym uwagę od innych decyzji, które rząd podejmie w najbliższym czasie, a które okażą się brzemienne w skutkach? Czy w najbliższych dnia nie dowiemy się kto został nowym Konradem Mazowieckim sprowadzającym do Polski bazy nowych opiekunów. Czy obecni decydenci nie okażą się za parę lat kolejnymi „Bolkami” pozostającymi na usługach nowych, globalnych służb?
Motywacje usprawiedliwiające decyzje Bolków zawsze się znajdą. Każdy Bolek zadaje sobie szekspirowskie pytanie „być albo nie być”, i dla własnej kariery odpowiada sobie „być” i podpisuje lojalkę.


www.wojciechborkowski.com