Rachunek sumienia zwykłego obywatela


Rachunek sumienia zwykłego obywatela.

To co się stało w okresie transformacji ustrojowej z naszą ukochaną ojczyzną Rzeczpospolitą Polską, budzi strach i grozę, nawet u najbardziej cynicznych obserwatorów. Polska została sprzedana przez towarzyszy z byłej PZPR , którzy byli na wszystkich ważnych stanowiskach w okresie zmiany ustroju. To oni kontrolowali rząd , media i służby specjalne w początkowym okresie transformacji. W czasie totalnej wyprzedaży majątku narodowego do tej ekipy dołączali liberalni awanturnicy i pospolici złodzieje którzy zwietrzyli w Polsce przestępcze Eldorado. Dramat ten miał miejsce na naszych oczach i przy naszym biernym udziale.
Nie możemy dalej tkwić w tym marazmie i udawać, że nic nas to nie obchodzi ponieważ nie uczestniczyliśmy w tym rabunku. Nie możemy też pozostać bierni, pod pretekstem, że nic się nie da zrobić, bo wszystko już rozgrabiono.
Wstyd i wstrętny zapach tchórzy, jaki po nas zostanie na wieki, przesądzi o nędzy tego pokolenia w którym przyszło nam żyć. Trzeba zmienić kierunek biegu tej lokomotywy, która ciągnie Polskę do neokolonialnego, globalnego kołchozu, w którym Polacy, mieszkając na własnej ziemi, będą parobkami nowych właścicieli RP. Obecnie, już 85 procent kapitału bankowego w Polsce jest kontrolowane przez ludzi nie mających żadnego emocjonalnego związku z Polską , z jej historią i nadziejami. Po kilku latach cały majątek Polski przejdzie pod ich kontrolę, tak jak to się już stało w wielu krajach. Mechanizm ten jest niezwykle prymitywny i absolutnie pozbawiony uczuć. Po wypompowaniu z danego kraju możliwego do osiągnięcia zysku, porzuca się taki kraj na pastwę losu, a kapitał przenosi do innych krajów, gdzie przynosi on większe zyski. Taki proces widzimy obecnie w Stanach Zjednoczonych, które wchodzą w okres kryzysu gospodarczego, wywołanego przez właścicieli banków i funduszy inwestycyjnych, którzy uciekli z własnym kapitałem i fabrykami poza granice własnego kraju w poszukiwaniu większego zysku.
Suwerenność kraju jest pochodną własności jego mieszkańców, którzy mogą kontrolować kapitał kraju w którym zamieszkują. Kraje w których właściciele kapitału tracą związek uczuciowy z miejscem gdzie ich kapitał przynosi dla nich zyski, zawsze padną ofiarą ucieczki tego kapitału w inne miejsce, gdzie przynosi on większe zyski. Polska również zostanie wydojona i porzucona, jak tylko skończy się okres taniej siły roboczej.
Kolejny etap to okres cynicznej polityki kredytowej, w którym po kilku latach cały majątek przechodzi w ręce ludzi, którzy są właścicielami banków, a obywatele takiego kraju zostają wtedy ich zakładnikami i niewolnikami w tej „kredytowej” formie.
Gdyby właścicielami banków byli obywatele kraju w którym te banki działają, ludzie związani z krajem uczuciowo i rodzinnie, to zjawisko takie nigdy by nie powstało .
Czas się opamiętać, aby nie wpaść w sidła tej nowej elity nadludzi, tych „obywateli świata”, którzy traktują nas tak samo, jak sutener traktuje prostytutki. Mało tego, że nie pytają nas o zdanie, to narzucają nam „partnera”, który będzie nas wykorzystywał. Po prawie dwudziestu latach eksperymentów na żywym ciele narodu polskiego, ta skorumpowana i oportunistyczna część polskiej inteligencji jest przekupywana dobrze opłacanymi posadami w mediach, będących własnością obcego kapitału.
Ci zaś, którzy próbują ostrzec Polaków przed konsekwencjami dalszego zatapiania się w bagnie, obrzuca się epitetami i nowymi klątwami, które wprowadza się do obiegowej świadomości za pomocą mediów. Kolejne rządy tylko obiecują postawienie przed Trybunałem Stanu polityków odpowiedzialnych za ten stan rzeczy, ale zaraz po dojściu do władzy dostosowują się do tej złodziejskiej orkiestry i traktują obywateli jak stado owiec, nie pytając nas o zdanie w sprawach dla narodu najistotniejszych.
Tak się dzieje niezależnie od tego, kto sprawuje władzę, ponieważ każdy nowy rząd już na początku swojej kadencji jest zapoznawany z warunkami na jakich on ma przekazywać narodowi wymagania nowych właścicieli .
Rządy w krajach takich jak Polska, które straciły już kontrolę nad własnym kapitałem sprowadzają się tylko do przekazywania narodowi poleceń nowych właścicieli.
Przyszedł czas na opamiętanie i otrząśnięcie się z tego odrętwienia. Każdy dorosły mężczyzna ma obowiązek obrony własnej rodziny, która jest częścią większej społeczności jaką jest naród. Każdy dorosły mężczyzna musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy on wyraża zgodę i akceptuje rolę jako mu wyznaczono w tym kołchozie ? Każdy dorosły mężczyzna ma również odpowiedzieć sobie na pytanie, czy własne dzieci może oddać w niewolę ludzi obcych mu uczuciowo, którzy nie dzielą z nim losu, nie rozumieją jego kultury, jego wrażliwości i historii ?
Przyszedł czas na rachunek sumienia.


www.wojciechborkowski.com