Felieton pisany w "ZOO"


Felieton pisany w „ZOO”

Ten felieton jest pisany w Ogrodzie Zoologicznym, a dokładniej z „małpiarni z Chicago”. Jak powiedział marszałek Niesiołowski, komentując artykuł zamieszczony w Polityce, cytuję : „Andrzej Czuma to człowiek absolutnie kryształowy, a oskarża go małpiarnia z Chicago”- koniec cytatu. Zarzut marszałka Niesiołowskiego jest arogancką próbą narzucenia Polonii chicagowskiej własnego stylu prowadzenia rozmowy. Ministra Czumę nikt nie oskarża. Informacje o problemach finansowych z okresu pobytu w Chicago obecnego ministra Czumy zamieściła „Polityka” , a „małpiarnia z Chicago” nie ma z tym nic wspólnego. Redakcja „Polityki” mieści się w Warszawie , nie w Chicago, a autor tego artykułu opowiada o problemach ministra pozwanego kilka razy przed sąd w Chicago. Każdemu to się mogło zdarzyć, a nazywanie „małpiarnią” instytucji i osób prywatnych pozywających pana Andrzeja Czumę przed oblicze sędziego jest naganne i kompromitujące osobę używającą takich porównań.
Próba wyjaśnienia pewnych spraw jakie zdarzyły się panu Andrzejowi Czumie w okresie przebywania w Chicago, nie wykracza poza obowiązkowe zainteresowanie mediów osobami publicznymi, sprawującymi poważne funkcje państwowe w dużym państwie w Unii Europejskiej z 10 procentowym bezrobociem. Gdyby pan Andrzej Czuma pozostawał osobą prywatną, to z pewnością redakcja „Polityki” by nie zajęła się prywatnymi sprawami jednego z rezydentów Chicago.
Co ma z tym wspólnego „małpiarnia z Chicago” ?
Czy marszałek Niesiołowski może rozszyfrować tą zaskakującą przenośnię literacką, czy może zechce przeprosić chicagowskich Polaków za własny neurotyczny język ?
A problemów w Polsce nie brakuje. Satelitarne media zalewają nas zmartwieniami daleko poważniejszymi od kolekcjonowania długów przez indywidualnego kolekcjonera. Tragiczna śmierć polskiego inżyniera w Pakistanie uświadamia nam stan napięcia i różnice kulturowe i religijne jakie są w krajach odległych od Polski o kilka godzin lotu samolotem odrzutowym. Rozwój techniki tylko pozornie skrócił dystans między krajami, które pozostały dalej niezrozumiałe dla Europejczyków. Pertraktacje między terrorystami a rządem dużego kraju nie mogłyby się zdarzyć w Europie czy w Stanach Zjednoczonych, ale mogą się zdarzyć w Azji czy Afryce. Polska przez wiele dni oczekiwała na wynik tych poniżających rząd Pakistanu pertraktacji prowadzonymi z grupą lokalnych terrorystów, zakończonych bezlitosnym i bandyckim morderstwem na niewinnym człowieku. Wykorzystywanie tej tragedii do rozgrywek wewnętrznych między polskimi politykami jest także niedopuszczalne.
Kryzys ekonomiczny rozlewający się po Unii Europejskiej odsłania jej najsłabsze ogniwa. Jednym z nich jest brak wspólnoty. Ta wspólnota interesów biznesowych, która była motorem powstania UE, okazuje się bardzo krucha. Jak nas informują media :
”rząd francuski daje swoim koncernom prawie 9 miliardów euro w zamian za rezygnację z inwestycji w innych państwach Unii Europejskiej. Czy Polska straciła szansę na fabrykę silnikówPeugeot-Citroena ? „ – pyta Gazeta .pl, na własnej stronie internetowej.
Absurd tej „unijnej” polityki rządu francuskiego możemy sobie uświadomić porównując tę sytuację do Stanów Zjednoczonych.
Czy można sobie wyobrazić, żeby władze Kalifornii obiecywały biznesom kalifornijskim 9 miliardów dolarów w zamian za rezygnację z inwestycji w Newadzie czy Kolorado ? To jest niemożliwe, w tych naprawdę Zjednoczonych Stanach wszystkie Stany są równe,
a nie tak jak w UE, luźnym zlepkiem państw o absolutnie różnych interesach. Na naszych oczach decyzje unijnych polityków zlikwidują polski przemysł stoczniowy i wyślą na bezrobocie kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Czy polski chochoł dalej śpi, czy też zajmuje się personalnymi problemami własnych ministrów ?

12 lutego 2009 roku
www.wojciechborkowski.com