Gender po polsku



Nauka społeczna gender, ideologia gender, propaganda gender, to tematy końca 2013 roku. Czy dyskusje na temat gender będą trwały dalej, czy też są tylko wstępem, łoskotem werbli, poprzedzającym ”przekucie” tej ideologii na nowe prawa obowiązujące Polaków?
Mieszczańskie elity, posłusznie realizują polecenia płynące z Brukseli. Polskie „lemingi” europeizują się mentalnie
i zewnętrznie w zadziwiającym tempie. Gender wkracza do przedszkoli i do telewizji. Gender serwuje się „lemingom” jako afrodyzjak na intelektualną impotencję.
Co to jest za „potrawa” medialna ten gender? Globalną kucharką jest pani Judith Butler, profesor z Berkeley.
We wstępie do swojej rozprawy, jak piszą w internecie znawcy tej materii, pani profesor wyjaśnia motywy, jakimi się kierowała przy konstruowaniu swojej teorii – całkiem osobiste. Ona sama jest lesbijką. Postanowiła więc dowartościować ten rodzaj seksualności atakując społeczeństwo heteroseksualne. Istota gender, to postulat przekształcenia społeczeństwa heteroseksualnego w multiseksualne. Pani profesor wypowiada wojnę heteroseksualnemu społeczeństwu proponując rozmaite konfiguracje płci.
Kościół katolicki protestuje przeciwko rozpowszechnianiu ideologii gender.
Tak w felietonowym skrócie wygląda tło tej nowej medialnej wojny.
Ta wojna jest wymyślona i prowadzona przez globalistów europejskich. Ona ma „wyzwolić” naród ze wspólnoty religijnej, która była zawsze najważniejszym spoiwem.
Jak napisał jeden z internautów – religia to jest DNA narodu.
DNA narodu polskiego jest religia katolicka.
Pozbawienie lub zmiana tego DNA jest głównym celem globalistów. Tak wygląda to medialno-legislacyjne „pole bitwy”, której celem jest złamanie kręgosłupa ludzi z zasadami moralnymi i stworzenie modelu nowego Europejczyka, czyli bezwolnego libertyna, poszukiwacza przyjemności.
Ideologia gender ma być propagowana dla wszystkich obywateli UE,
ale dostęp do pracy już nie dla wszystkich obywateli UE.
W Gazeta.pl czytamy: „Trzeba odsyłać imigrantów, pobierać ich odciski palców. Gorąca debata w RFN o możliwej fali Bułgarów i Rumunów”.
Odciski palców, okresy karencyjne, odmowa wjazdu do RFN , to tylko niektóre propozycje bawarskich chadeków z CSU. Dyskusja w RFN po pełnym otwarciu rynku pracy dla chętnych z Bułgariii i Rumunii przybiera coraz ostrzejsze formy.
Członkini zarządu CDU Regina Goemer skrytykowała propozycje CSU jako „niedorzeczne i niezborne”, jak powiedziała w rozmowie z ”Huffington Post”.
CSU wznieca tylko w ten sposób uprzedzenie, jakoby już teraz w zmasowany sposób dochodziło do wykorzystywania niemieckiego systemu zabezpieczeń socjalnych. Ten problem jest dość marginalny – stwierdziła, dodając, że hasło bawarskiej CSU „Kto oszukuje ten wylatuje” także za granicą zapisze się w pamięci ludzi.
W Niemczech próbują utrudnić napływ „obcych” obywateli z Unii Europejskiej do Niemiec, które są członkiem Unii Europejskiej, a w Polsce sprzedaje się polskie kluby sportowe „obcym” obywatelom z Unii Europejskiej. Czy jesteś „obcy” czy swój, to zależy od miejsca skąd przybywasz, wewnątrz tej samej UE.
Lechia Gdańsk będzie miała nowego właściciela, czytamy w Gazeta.pl : „Większościowy pakiet akcji za 4 mln euro wykupić ma niemiecko-szwajcarska grupa kapitałowa wiązana z niemieckim biznesmenem Franzem Josefem Wernze. Internauci cieszą się, że klub trafi w nowe ręce, ale niektórzy zastanawiają się, dlaczego wartość klubu to tylko 4 mln euro – czyli tak, około tego, co w Niemczech płacą za obiecującego juniora.”
Tak wygląda ten polski „biznes” po 7-miu latach rządów koalicji rządowej Platformy Obywatelskiej i PSL.
Ten politycznie „zgrany zespół” szykuje teraz ustawę o Lasach Państwowych, która, według opozycji, umożliwi prywatyzację ostatniego, wspólnego, majątku narodu polskiego. Czyżby nabywcy lasów będą je nabywali na podobnych zasadach, jak te, które umożliwiły im zakup klubu piłkarskiego Lechia Gdańsk.
W tygodniku Polityka czytamy: „Przełom roku zaowocował serią zmian kadrowych w wielkich spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa. Nominacje są ciekawe, a kulisy jeszcze ciekawsze. Ministrowie walczą o wpływy w państwowych spółkach.
[…] Liczy się tylko to, kto jest pod kogo podczepiony. No i jak wysokie wynagrodznie uda się na tym stanowisku wynegocjować i jak długo je utrzymać. Teorię podczepienia dobrze wykładał kiedyś Stanisław Anioł, bohater komedii Stanisława Barei „Alternatywa 4”. Okazuje się , że te mechanizmy są niezniszczalne.”
Czyżby ten rok 2014 miałby być kontynuacją roku 2013, czyli kolejnego roku totalnej impotencji koalicji PO-PSL?


7 stycznia 2014
www.wojciechborkowski.com