Komu przeszkadzają pomniki ?


Komu przeszkadzają pomniki będące świadectwem historii?

To co się obecnie dzieje w Ameryce powinno budzić niepokój wszystkich ludzi uważajacych się za demokratów, liberałów i humanistów. Młodzi ludzie rekrutujący się ze środowisk lumpenproletariatu, a przedstawiający się za "humanistów" i "liberałów" burzą w Ameryce pomniki, upamiętniające ważne wydarzenia historyczne, które dokumentują trudny okres powstawania tego potężnego państwa. W czasach, kiedy wykorzystywano w Ameryce niewolniczą pracę sprowadzanych do Ameryki robotników z Afryki, niewolnictwo nie było potępiane przez zdecydowaną większość ówczesnych przywódców politycznych czy religijnych całego świata. Podobnymi prawami jak w Ameryce rządzono większością krajów w innych częściach świata. Czasy te, w niczym nie przypominały sielankowej baśni, której bajkowa narracja jest sposobem opisywania historii naszej ziemskiej cywilizacji w tabloidach i komiksowych podręcznikach do nauki historii.
Takie to były czasy i nikt nie zmieni historii.
W sierpniu 2017 w kilku miastach amerykańskich grupy rozwydrzonej młodzieży z niewyobrażalną wściekłością obalało lub dewastowało pomniki, które im wskazali ich "liberalni" prowodyrzy, uznając te pomniki jako wrogie ich "liberalnemu" światopoglądowi. Burzenie i demontowanie pomników było dotychczas zajęciem tylko oszalałych ekstremistów, którzy w czasie trwania rewolucji niszczyli zastany przez nich porządek prawny i symbole znienawidzonego systemu.
W kraju sprawnej i przestrzeganej demokracji niszczenie pomników było uważane za akt wandalizmu. Źle się dzieje w państwie demokratycznym, jeżeli media podjudzają młodzieżowy lumpenproletariat do takich czynów, znajdując dla tych aktów wandalizmu usprawiedliwienie lub przemilczając ich istnienie.
Ci, co burzą pomniki, będą w przyszlości palić książki. Media amerykańskie ogarnięte obłędem anty-trumpowskim doprowadzają młodych ludzi do kompletnego ogłupienia.
Historii cywilizacji nie da się zmienić burzeniem pomników. Czasów niewolnictwa w Ameryce i na całym świecie nie da się wymazać niszczeniem lub dewastowaniem dzieł sztuki przedstawiające postacie z tego okresu historycznego. Niewolniczą pracę ludzi pozbawionych podstawowych praw, jakie mają obecnie, wykorzystywano na wszystkich kontynentach, we wszystkich okresach tworzenia się cywilzacji. Demokracja w tej formie w jakiej przyszło nam żyć jest formacją bardzo młodą, wręcz nowonarodzoną w długiej historii homosapiens. Zburzenie wszystkich pomników wodzów, królów , cesarzy, faraonów, którzy wykorzystywali niewolniczą pracę swych poddanych i tak nie zmieni naszej przeszłości. Współczesna Polska również nie jest wolna od tego obłędu mechanicznego usuwania historycznych świadectw poplątanych dziejów Rzeczpospolitej.
Jednak to, co się dzieje w Ameryce jest nieporównywalnie groźniejsze. Głupota politycznych neoliberałów i mediów wysługujących się tej rozwydrzonej grupie milleniasów, doprowadzą świat do anarchii, z której jedynym wyzwoleniem będzie kolejna dyktatura.

Wojciech K. Borkowski
19/08/2017

drukuj Wersja do druku