Propozycje Palikota pod choinkę 2007 ?


Wojciech K.Borkowski

Propozycje Palikota pod choinkę ?

Propozycje Janusza Palikota, polityka Platformy Obywatelskiej, zmiany w Kodeksie Karnym artykułów 135, 196 i 226 są zapowiedzią liberalizacji prawa, zgodnie z modą panującą w Unii Europejskiej.
Przebiegłe propozycje globalistów , którzy nie mogąc realizować zapowiedzianego „cudu” dostatniego i godnego życia, oferują ludziom pozorne wolności. To jest metoda praktykowana od kilku lat w podbitych karajach Europy wschodniej. Na ten cel nie brakuje pieniędzy na media, będące narzędziem służącym do demontażu bastionu ostatniego oporu, jakim może być kościół katolicki.
Polityk Platformy, Janusz Palikot chce wykreślić artykuł 196 z Kodeksu Karnego, który za obrazę uczuć religijnych przewiduje karę nawet do 2 lat więzienia. Jak nas informuje Gazeta.pl , Palikot tłumaczy, że jego zniesienie spowoduje, że nie będą karani artyści, którzy wykorzystują w swoich „dziełach” elementy symboli religijnych. Według Palikota, do tej pory służył on głównie jako bicz dla artystów, a to, według Palikota, powinno się zmienić. Za przykład podaje Dorotę Nieznalską skazaną za instalację przedstawiającą genitalia na krzyżu. Rzeczywiście, skazanie tej pani, jest niedorzecznością, ponieważ ona jest emocjonalnie upośledzona i jako osoba uczuciowo niepełnosprawna nie powinna być karana. Na karę zasługują organizatorzy tej „wystawy” i media rozpowszechniające jej osobistą dolegliwość, która za ich pośrednictwem stała się problemem religijnym. Jeżeli Sejm wyrzuci z kodeksu karnego artykuł 196 , to miejmy nadzieję, że będzie on dotyczył wszystkich religii, a nie tylko religii która w Polsce jest dominująca. Możemy się jednak spodziewać, że praktyczną wykładnią tej nowej wolności będzie bezkarność w obrażaniu katolików, ponieważ globalne media są własnością wyznawców innych religii lub ateistów. Demontaż dekalogu, jako podstawy prawa naturalnego staje się najważniejszym problemem rządzących w UE.
Za czasów PRL marnotrawiono czas i pieniądze na utrzymanie urzędników, sb-eków i dziennikarzy, którzy zawodowo zajmowali się prześladowaniem katolików. Okazuje się, że po kilkudziesięciu latach takich praktyk osiągnięto efekt wręcz przeciwny od oczekiwanego. Obecnie zmieniono metody, ale ta sama idea przyświeca kolejnym rządom, które równie wiernie służą UE, jak tamci służyli ZSRR. Polski kościół jest w zdecydowanie trudniejszym położeniu niż za czasów PRL-u. Nowi prześladowcy proponują pozorną i fałszywą wolność do samo-demoralizacji, który jest odmianą intelektualnego „samogwałtu” i produkuje osobników zupełnie nieodpornych na pokusy proponowane młodemu człowiekowi przez wszystkie rodzaje mediów. Młodzi ludzie są infekowani przez tego wirusa, który znajduje sprzyjające środowisko w obyczajach nowej „elity”. Kultura masowa w takich krajach jest na coraz niższym poziomie i stacza się po równi pochyłej do bagna narzuconego przez komercję.
Tylko prawdziwa rodzina i więź narodowa mogą utrzymać społeczeństwo na takim poziomie mobilizacji, że naród może przetrwać zawirowania historyczne i się odradzać po chwilowym załamaniu. Społeczeństwa złożone z pozornie wolnych atomów, jakimi są libertyni, a taki wzorzec zalecają globaliści, to zbiorowisko słabeuszy, ludzi pozbawionych więzi narodowej i sąsiedzkiej. Taki naród staje się łatwym obiektem manipulacji elit, dążących do pozbawienia narodu tej wewnętrznej siły, jaką jest wspólnota narodowa i religijna.
Kiedy zasiądziemy do rodzinnego, świątecznego stołu w którym przeznaczone jest wolne miejsce dla oczekiwanego gościa, to powinniśmy podzielić się wspólną refleksją nad losami naszego świata w którym zaczyna dominować hucpa, tandeta i pozorna wolność.
Brońmy wartości nieprzemijających jakimi są przyjaźń, mądrość i wiara w zwycięstwo prawdy.

18 grudnia 2007
www.wojciechborkowski.com



drukuj Wersja do druku