Histeria KOD , ciąg dalszy


Histeria KOD, ciąg dalszy

Trudno się opozycji rządowej pogodzić z klęską wyborczą, a rządzącym trudno wejść w normalny tryb pracy urzędniczej. Nadmiar pomysłów rodzi polityczny bigos, groch z kapustą, czyli przysłowiowe dwa grzybki w barszcz.
Wyborca stracił ostrość widzenia, nie wie już czy cierpi na astygmatyzm polityczny, czy to początek zaćmy ?
A tak naprawdę nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło po zwycięskich wyborach PiS. Kryzys z Trybunałem Konstytucyjnym trwa. Prawnicy rządu i opozycji okopali się po obu stronach "Reduty Rzeplińskiego". Nie pomagają rozjemcy, którzy przyjechali z pięknych Włoch, kraju doświadczonego w nierozwiązywaniu problemów własnego środowiska prawniczego i niesprawnego sądownictwa.
Podobne problemy jakie Polska ma z TK, mają Stany z odwlekaną procedurą zaprzysiężenia sędziego Sądu Najwyższego, ale Waszyngton nie próbuje sprowadzać pomocy z zagranicy do rozwiązywania własnych problemów. Polskę odwiedzają znani politycy Unii Europejskiej, a prezes partii Nowoczesnej, pan Petru, nie wie jakie stanowisko pieści obecnie były premier Donald Tusk. Dziennikarze polscy powinni się zwracać do wszystkich polityków z pytaniem: Jakie pan „pieści” stanowisko w swojej partii, w rządzie, gminie? W Polsce stanowiska zajmowane z protekcji politycznej „pieści się” z niezwykłą czułością. Niektórzy posłowie z nadmiaru tej czułości przekazują prawo do głosowania w sejmie w ręce sąsiadki, a ta, bez wahania głosuje za sąsiada na dwie ręce. Posłanka polskiego sejmu wie, że jej się nic złego nie stanie. Nie takie numery widzimy w transmisjach telewizyjnych z obrad u europejskich sąsiadów Polski. Głosowanie, nawet na cztery ręce, uważane jest tam za drobne faux-pas.
Karierę zagraniczną rozpoczyna wybitny polski wykładowca ekonomii politycznej socjalizmu, profesor Leszek Balcerowicz. Prezydent Ukrainy Poroszenko ustanowił Balcerowicza przedstawicielem w rządzie Ukrainy.
Co tam będzie robił pan profesor, który do końca PRL był członkiem PZPR, partii która zostawiła Polskę odbudowaną, a pan Balcerowicz po transformacji zostawił Polskę sprzedaną?
Czy towarzysz profesor będzie tam robił za ”ciotkę przyzwoitkę” dla przedstawicieli Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który chce mieć gwarancje, że pomoc dla Ukrainy tylko częściowo będzie zagarnięta przez oligarchów? Pan profesor Balcerowicz powiedział, że z gospodarką Ukrainy nie jest tak źle, jak sądzi zachód Europy. Zobaczymy, co powie jak zakończy tam ukraińską transformację.
Sensacje polityczne przerastają sensacje towarzyskie. Po ucieczce, w połowie kadencji, premiera Tuska do Brukseli, mamy drugą spektakularną „ucieczkę” Balcerowicza do Kijowa. Czy profesor zabierza tam ze sobą zegar polskich długów, które wciąż rosną, chociaż o liczniku długów słuch przepadł.
W Polsce pozostanie KOD jako organizator pochodów majowych. To jest bezpieczne zajęcie dla rozhiteryzowanych demokratów. Rząd PiS jakby szykował się do małej roszady stanowiskowej. Przyszedł czas aby politycy polscy zauważyli, że do skutecznego uprawiania polityki, potrzeba również krasomówców politycznych mówiących „językiem języka”, jak mawiali poeci awangardy. Wszystkie polskie formacje polityczne potrzebują takich pośredników między politykami, a wyborcami. Oglądając relacje telewizyjne z politycznych mityngów, skóra cierpnie od nadmiaru gadających głów w stylu towarzysza Wiesława.
W tym roku świat oczekuje na dwa najważniejsze wydarzenia, czerwcowy szczyt NATO i jesienne wybory prezydenckie w Stanach. Do tego czasu, nic równie ważnego się nie wydarzy. Patrzmy więc z ufnością w przyszłość, wierząc, że politykom wróci rozum i nie powtórzą się nowe Kiejkuty, za przyzwoleniem polityków miłujących demokrację. To ci lewicowi obłudnicy piszą teraz apele w obronie zagrożonej demokracji. Cieszmy się wiosną i patrzmy z politowaniem na rozhisteryzowanych polityków.

23 kwietnia 2016
Wojciech K. Borkowski

PS . Parę dni później wysłałem ten felieton, jako list do redakcji Dziennika Związkowego w Chicago.
Listu nie opublikowali.

drukuj Wersja do druku