Czy polski "chochoł" się budzi ?


Czy polski "chochoł" się budzi?

Media i liberalni politycy usypiali polską opinię publiczną, a spekulant harcował. Po 22 latach chocholego snu Polska budzi się z ręką w nocniku obcych bankierów. Nie ma już co sprzedawać, 2 miliony młodych Polaków "sprzedano" na zachód Europy, zostały do sprzedania tylko lasy i część ziemi ornej. Można sprzedać rzeki lub przybrzeżny pas morski nad Bałtykiem, może kupią go poszukiwacze gazu łupkowego. Stadionów sportowych nikt nie kupi, bo nierentowne.
Został tylko imponujący 1000 miliardowy dług. Trzeba być wyjątkowym nieudacznikiem, żeby zamknąć 20-lecie transformacji ustrojowej takim gospodarskim bilansem. Rządy z okresu transformacji mają jednak szereg "osiągnięć": - sieć wielkich sklepów wybudowanych przez obcy kapitał zapewnia dochód zagranicznym właścicielom, ale nie Polsce. Sieć stacji benzynowych zapewnia dochód zagranicznym właścicielom, ale nie Polsce. Energetyka i telekomunikacja przejęta przez obcy kapitał zapewnia dochód zagranicznym właścicielom, ale nie Polsce. Polskie fabryki, polskie zakłady chemiczne i farmaceutyczne, polskie stalownie, polskie hurtownie, przejęte przez obcy kapitał, zapewniają dochód zagranicznym właścicielom, ale nie Polsce. Pracownicy zatrudnieni w tych "zagranicznych" firmach zarabiają kilka razy mniej, niż pracownicy podobnych zakładów na zachodzie Europy. W Polsce nie ma już polskiej własności w wymiarze decydującym o możliwości podejmowania samodzielnych decyzji. Nie ma suwerenności, bo prawdziwą suwerenność zapewnia tylko własność, o czym doskonale wiedział globalny spekulant usypiając Polaków libertyńskimi uciechami, hazardem, pornografią i bełkotem telewizyjnych szołmenów.
Libertyni mają własnych "proroków", którzy jak Jerzy Urban, dostarczają im światłych rad , cytuję za Gazetą.pl : "Trzeba wspierać emigrację zarobkową. Nie ma sposobu w kryzysie, żeby tak gospodarzyć, aby wzrastała liczba miejsc pracy. Natomiast są na świecie miejsca chłonne. W końcu państwo nie jest od tego, żeby państwu było dobrze, tylko od tego, aby jego obywatelom było dobrze i jeśli młodzi ludzie są bez żadnych szans, to co? Mają zdychać z głodu? Przecież nie da się im zasiłków dla bezrobotnych, bo tak się zrujnuje budżet. W związku z tym można szkolić według zapotrzebowania na siłę roboczą w Australii, Nowej Zelandii, Afryce. Tam gdzie są możliwości rozwoju gospodarczego, a nie ma kadr. Trzeba wspomagać emigrację zarobkową. Część wróci, część nie wróci."- koniec cytatu.
Tak rządowi "zielonej wyspy" radzi Jerzy Urban, a może są to rady dla rządu kraju już skolonizowanego, który wykonuje polecenia globalnego nadzorcy. Jerzy Urban "wie" co mówi, więc daje rady podobnie jak on myślącym, a oni te rady rozpowszechniają w polskich mediach. To te media stworzyły z niego celebrytę i autorytet opiniotwórczy. Tak działa ten mechanizm wzajemnego się ogłupiania. Duetowi media-rząd, naród do niczego nie jest potrzebny, oni się sami wyżywią.
Opozycja organizuje marsz "Obudź się Polsko", a polityk koalicji rządzącej Stefan Niesiołowski, w rozmowie Jackiem Nizinkiewiczem, tak komentuje to wydarzenie, cytuję z Onet.pl :
Jacek Nizinkiewicz pyta: - W marszu " Obudź się Polsko" mogło wziąć udział nawet 200 tys. osób. Czy tak spora ilość protestujących na ulicy robi wrażenie na PO?
Stefan Niesiołowski : "Dane organizatorów są niewiarygodne. Ja mam informacje z niezależnego źrodła, że w "Obudź się Polsko" wzięło udział 30 - 50 tys. uczestników. Sam Rydzyk potrafi zmobilizować więcej pod Jasną Górą. Jeśli PiS z Rydzykiem i Dudą, który skompromitował "Solidarność", tak mało ludzi zebrali, to nie jest to sukces. "Solidarność stała się bojówką PiS . Duda jest postacią śmieszną. To krzykacz wiecowy i fagas Kaczyńskiego. Kiedy on sam robi manifestację, to jest parę tysięcy opłaconych działaczy"- koniec cytatu.
Tak wygląda arogancki komentarz byłego marszałka Sejmu z ramienia Platformy Obywatelskiej. Stefan Niesiołowski i jego koledzy z koalicji rządowej zupełnie się wyalienowali. Oni stracili kontakt z rzeczywistością. Po dwudziestu latach, brylowania na salonach i w studiach telewizyjnych, zbudowali nowy medialny mur między narodem i rządem. Ten sam mur, który miał runąć.
Adam Hofman z PiS tak skomentował marsz "Obudź się Polsko": "To jeszcze nie jest moment przebudzenia, to jeszcze nie jest milion ludzi jak na Węgrzech, ale to jest poważny sygnał dla władzy, że ludzie się buntują".
Mamy nowego kandydata na premiera przyszłego rządu. Został nim Piotr Gliński, socjolog, były szef Polskiego Towarzystwa Socjologicznego, stypendysta Forda. Jego opinia o sytuacji w Polsce jest powszechnie cytowana:
"Staczamy się powoli w aksjologiczną otchłań. Może to nas doprowadzić do dyktatury, uzależnienia od obcego mocarstwa albo strasznego kryzysu cywilizacyjnego, gdy nasze elity uciekną gdzieś do swoich podatkowych rajów, a nas zostawią w tym całym bajzlu".

Po 22 latach transformacji, dwaj Polacy, Piotr Gliński - socjolog
i Stefan Niesiołowski - polityczny celebryta, zupełnie inaczej widzą tę samą Polskę.

3 pażdziernika 2012
www.wojciechborkowski.com

drukuj Wersja do druku