felieton na 13 grudnia 2007 roku


Wojciech K.Borkowski

Zakłopotany św.Mikołaj

Nasz poczciwy św. Mikołaj nie może sobie pozwolić na okazywanie braku optymizmu i na pokazywanie markotnej miny, kiedy obdarowuje nas prezentami. Także wróżka, która udaje, że zna naszą przyszłość, jeżeli nie chce tracić klientów, musi być przekonywująca, zapewniając o nadchodzących sukcesach. Wróżkę i Św.Mikołaja prześcigają w tych gestach politycy. Oni przypominają rozkoszne dzieci małżeństwa św. Mikołaja i wróżki. Szary, normalny człowiek, czyli my, obdarowani obietnicami sukcesu, ufamy tym „cudownym” dzieciom. Dopiero w sklepie i w domu, kiedy trzeba płacić rachunki, wraca nam rozum.
Piotr Semka z dziennika Rzeczpospolita pisze o pierwszej wizycie Donalda Tuska w Berlinie , cytuję : „Uśmiechy i gorzkie pigułki dla Tuska. Donalda Tuska witano w Berlinie z kurtuazją i ujmującymi uśmiechami. Jednak w trzech kluczowych kwestiach jakie dzielą Polskę i Niemcy – bałtyckiej rury, zamknięcia drogi obywateli niemieckich do majątkowych rozszczeń oraz ośrodka dokumentującego wysiedlenia, Angela Merkel nie cofnęła się ani o krok”. – koniec cytatu.
Jak nas informują polskie media, polscy przedsiębiorcy nie wykazują zapowiadanego przez rząd optymizmu i z niepokojem czekają na rok 2008. W górnictwie zapowiadany jest strajk, związki zawodowe lekarzy zapowiadają akcję protestacyjną w styczniu, więc jakby wraca stare.
Z ciekawostek dziejących się na pograniczu biznesu i pop kultury, sklep Zbigniewa Hołdysa w Warszawie po 12 latach istnienia zostanie zamknięty ostatniego dnia roku. Lokal przejmie bank. Znanego w Polsce muzyka Zbigniewa Hołdysa, polonia chicagowska zna również z kontrowersyjnych komentarzy jakie wygłaszał w polonijnym radio. Co zostało z tamtych lat ? Napis na drzwiach sklepu : „Niestety, to jest koniec”, do tego pretensjonalnie napisany po angielsku.
Jednak nie wolno tracić nadziei. Na świecie żyje dostatecznie dużo uczciwych ludzi, którzy przechowują w sobie tyle życzliwości i bezinteresownej dobroci, a każdy naród jest tak silny, że jest w stanie odrodzić się jak Feniks z popiołów. Błędne decyzje polityków, o ile nie przynoszą wojny, są tylko okresową zapaścią.
Komercyjne giganty medialne nie zajmują się poważnymi problemami.
W nadawanych na okrągło show bawią nas tandetną rozrywką, przypominającą hałas grzechotki nad łóżeczkiem noworodka aby dziecko przestało płakać. Dorosły człowiek przed telewizorem stacji komercyjnej do złudzenia przypomina takiego malucha. Całe szczęście, że jest jeszcze telewizja publiczna, utrzymywana za pieniądze indywidualnych sponsorów, w której można zobaczyć kawałek innego świata.
W czwartek podpisano Traktat Reformujący UE, który ogranicza polską suwerenność w stopniu który może budzić nasze zastrzeżenia. Grupa polonusów zatroskonych o losy Rzeczpospolitej napisała do prezydenta RP „Apel o ocalenie ustroju Rzeczpospolitej” o czym poinformowało Polvision. W „Apelu”, sygnatariusze proszą rząd i prezydenta RP o niepodpisywanie w Lizbonie Traktatu Reformującego UE. Apel przypominał o zagrożeniach. Teraz czeka nas ratyfikacja tego Traktatu przez parlament Polski. Media w Polsce milczą i udają , że nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji. Jak na tak poważne wydarzenie, to ilość komentarzy jakie można przeczytać w internecie jest doprawdy zawstydzająco skąpa. W Polsce nie wiedzą, czy się z tego powodu cieszyć, czy martwić ?
Polska jest w szczególnie trudnej sytuacji, ponieważ jej banki zostały sprzedane w pierwszej fazie transformacji i przeszły pod kontrolę ludzi, którzy emocjonalnie nie są związani z Polską. Co to znaczy, to my dobrze wiemy, widząc co się dzieje w kraju z którego wyprowadzono kapitał do Chin i innych krajów, gdzie teraz daje on właścicielom tych kapitałów inwestycyjnych większe zyski. Taki manewr kapitałowy sprowadza kryzys. Okazuje się, że brak emocjonalnego związku z krajem w którym się żyje, prowadzi do zimnokrwistej pogoni za zyskiem, co doprowadzi również Polskę do prawdziwego kryzysu, za parę lat. Przed tym ostrzegają autorzy tego apelu, ale media w Polsce są głuche jak pień. One próbują wmówić Polakom, że UE jest takim św.Mikołajem i obdzieli ten kraj zabawkami.
Unia jest Polsce potrzebna, ale nie na takich warunkach. Europa musi być unią ojczyzn, w których banki, przemysł i media muszą należeć do tubylców.

13 grudnia 2007
www.wojciechborkowski.com


drukuj Wersja do druku