Rozbiór, zabór , anschluss...


Wojciech K.Borkowski


Rozbiór , zabór , anschluss, terminy które używa się wymiennie, a one definiują te polityczne i ekonomiczne działania które zmieniają geografię polityczną świata. Ogromna część tych „anschlussów” była usprawiedliwiona, ponieważ sprawniejszy i bardziej energiczny napastnik podporządkowywał sobie kraje sąsiedzkie lub bardziej odległe, które tkwiły w odrętwieniu lub rozpadały się jako przeżytek systemowy. Bez tych energicznych działań świat tkwiłby w marazmie i wspólnocie pierwotnej. Jednak część tych rozbiorów, zaborów i anschlussów ... była nieusprawiedliwiona lub wręcz bandycka. Porozumienie ponad głowami sąsiadów w XVIII wieku odebrało Polsce niepodległość na okres kilku pokoleń. Napad na Polskę w roku 1939 i stworzenie dziwoląga zwanego Generalną Gubernią to klasyczny przykład bandytyzmu w „europejskim” wydaniu. Kolejny anschluss Polski, po II wojnie światowej, przez ZSRR, nastąpił za zgodą aliantów. Ten prototyp Unii, czyli ZSRR, podporządkował sobie Polskę przy aprobacie części polskiej inteligencji i wsi polskiej, która została uwłaszczona po reformie rolnej. W tym europejskim wydaniu było wiele takich anschlussów, ale wyliczanka zajęła by nam zbyt wiele miejsca jak na skromne ramy felietonu. Ciekawym zjawiskiem jest XXI-wieczny „zabór” wielu państw Europy wschodniej przez bankowo-biurokratycznego giganta zwanego Unią Europejską. To jest ta najnowocześniejsza forma anschlussu za zgodą i aprobatą rządów tych wchłanianych krajów. Kraje te otrzymują wstępne warunki wcielenia do UE, gorsze od członków założycieli, ale przyjmują te warunki i pchają własne narody pod skrzydła Unii. Te nowe kraje przyjmowane są do Unii stopniowo, na kolejne etapy podporządkowania i jak się okazuje aby zostać wchłoniętym trzeba czekać w kolejce. Polska należy do tej grupy państw, która „dobrowolnie” wchodzi do Unii, pod naciskiem propagandy mediów, oraz poważnej części społeczeństwa. Co najciekawsze Polska wchodzi do Unii przy całkowitej zgodzie partii politycznych, które pozostały w Sejmie. Jedyną przeciwniczką tego „anschlussu” była Liga Polskich Rodzin, która została wyeksmitowana z układu politycznego na „własną prośbę” i przez decyzje PiS jako jej koalicjanta. Na scenie politycznej zostały tylko partie aprobujące anschluss.
W najbliższych dniach zostanie przybity jeden z ostanich gwoździ, pieczętujących tą trumnę w której zostanie pochowana polska suwerenność. Na dzień 13 grudnia 2007 roku zaplanowano uroczyste podpisanie Traktatu Reformującego UE. Do Lizbony przyjadą przywódcy z państw UE, aby złożyć podpisy pod tekstem tego Traktatu. Tak zwany Traktat Reformujący jest prawie taki sam jak wcześniej odrzucony w referendum projekt Konstytucji Europejskiej. Nowy Traktat, podobnie jak zamierzała to wcześniej odrzucona Konstytucja, zmienia Unię Europejską w superpaństwo europejskie z własną polityką zagraniczną, walutą i wymiarem sprawiedliwości. Tak więc 13 grudnia zapisane w Traktacie prawo stanie się faktem i „anschluss” Polski się dopełni. Data 13 grudnia jest obarczona złymi przeczuciami. To 13 marca 1938 roku nastąpił anschluss Austrii do Rzeszy jako prowincji Ostmark. Tamto „przyłączenie” zostało też poparte przez socjaldemokratów austriackich. Po paru miesięcach, bo już jesienią 1938 roku do Austrii została przyłączona część ziem sudeckich odebranych Czechosłowacji. Jest jednak historyczna nadzieja sprawiedliwości dziejowej, bo już w 1955 roku Austria została państwem neutralnym politycznie.
Jak dotkliwe i niebezpieczne mogą być polskie doświadczenia z tym bankowo-biurokratycznym tworem zwanym Unią Europejską, to trudno sobie nawet wyobrazić.
Jak donosi Gazeta Wyborcza „ rząd Polski musi wybrać między ryzykiem grzywny siegającej 260 tys. Euro dziennie, a oporem społecznym jaki wywołuje żywność i rośliny genetycznie modyfikowane. Do świąt, polskie władze muszą ustosunkować się do zarzutów Brukseli, że polskie przepisy są niezgodne z unijnym prawem”.-koniec cytatu.
To tylko przykład tej unijnej paranoi. Unia narzuca wszystkim członkom zjadanie tego niesmacznego „obroku”, jakim jest żywność genetycznie modyfikowana. Jak ta żywność „smakuje” to my dobrze wiemy. Nie odróżnisz smaku śliwki od kartofla, jeżeli nie przeczytasz nazwy tego owocu na stoisku w supersamie. Czy ta żywność jest niebezpieczna dla zdrowia, to pokaże przyszłość. Czy ta Unia okaże się nadzieją na poprawę warunków życia, czy jedną wielką biurokratyczną udręką, to też się okaże za parę latek. To smutne zjawisko potwierdza okrutną prawdę, że trzeba przejść drogę przez mękę, aby docenić wielkość samostanowienia o sobie.
Trzynastego grudnia, w rocznicę polskiego trzynastego grudnia, rząd Polski wyrzeknie się suwerenności. To co zostanie, to tylko medialny teatr podtrzymujący iluzję, że Polak rządzi się sam.

4 grudnia 2007
www.wojciechborkowski.com



drukuj Wersja do druku