Proporcje jako miara


Proporcje jako miara

Proporcje są miarą i fundamentem logicznego myślenia. Proporcje w architekturze i malarstwie są kanonem dla artystów. Proporcje w postrzeganiu świata, świadczą o naszej kulturze. Proporcje części ciała podkreślają urodę ludzi i zwierząt. Proporcje w zaciskaniu pasa obywateli tego samego narodu w okresie kryzysu, są świadectwem poziomu cywilizacyjnego - te proporcje są teraz rzadko przestrzegane.
Jednak wobec niektórych zjawisk jesteśmy zupełnie bezradni, próbując ocenić zdarzenia stosując miarę proporcji. Nasz świat dotykają kataklizmy, które łamią wszelkie zasady proporcji i dotykają nas boleśnie wprost niewyobrażalną skalą nieszczęść. Trzęsienie ziemi na Haiti, spotęgowane biedą tego kraju, budzi grozę u wszystkich normalnych ludzi i obliguje do bezinteresownej pomocy.
To jest niezawinione nieszczęście, a takie znosimy najtrudniej. Nie mogliśmy go przewidzieć, ani zatrzymać. Teraz możemy tylko pomagać i zmniejszać ciężar cierpień.
Haiti jest krajem bardzo Polsce bliskim, to na tej wyspie żołnierze z Legionów Polskich umierali z dala od ojczyzny wysłani przez Napoleona Bonapartego z misją, którą teraz by nazwano pokojową. Z trzech półbrygad wróciła tylko garstka. Około 4 tysiące żołnierzy umarło na wyspie od żółtej febry i walk toczonych z partyzantami. Napoleon Bonaparte był jednym z prekursorów ideii zjednoczenia Europy. Jednoczył Europę według własnego widzimisię. Polski Legion użył do własnych celów, czyli w interesie kraju z którym się utożsamiał. Dokładnie to samo robią teraz jego globalni naśladowcy. Dawniej nie potrzebowano się wysilać i tworzyć propagandowej nadbudowy, wystarczył rozkaz tamtej oligarchii wydany przez Napoleona. Dzisiaj najpierw stwarza się klimat usprawiedliwiający interwencję, a potem wysyła polskich żołnierzy tam, gdzie ich jeszcze nie było.
Jednak pod koniec własnych rządów wszechwładny Napoleon zgubił zdolność oceniania własnych czynów, czyli zgubił proporcje między pomysłami a możliwością ich realizacji, wtedy wysłano go na rekonwalescencję, na wyspę Św.Heleny. Dzisiaj „Napoleonów” nigdzie się nie wysyła, za mało jest wysp, a za dużo „Napoleonów” , szczególnie tych od ekonomii.
W Europie XXI wieku, która teraz się jednoczy bez Napoleona, nie ma obecnie proporcji między starymi , a nowymi krajami tej Unii. Od nowego roku zasiłek na dziecko będzie wynosił w Niemczech 204 euro, a w Polsce 15 euro. Ulga podatkowa na dziecko wynosi w Polsce 1100 zł, czyli około 270 euro, a w Niemczech od 1 stycznia 7000 euro. Kasjerka w Lidlu, w Słubicach, zarabia około 250 euro, a za mostem, pół kilometra dalej na zachód zarabia 1280 euro.
W Irlandii pracownik może kupić średnio 1300 litrów paliwa , a w Polsce , średnio, zaledwie około 200 litrów. Czy to są normalne proporcje w Unii Europejskiej ?
Czy na tym polega ta atrakcyjność Polski jako poligonu doświadczalnego do praktycznego sprawdzania nowych metod kolonizacji ?
W Polsce, która straciła kontrolę nad własnym majątkiem narodowym, w ciągu ostatnich 2 lat szwedzki Vattenfall i niemiecki RWE podniosły ceny energii o 60-70 procent, jakby lekceważąc Urząd Regulacji Energetyki.
A jest to Urząd bardzo rozbudowany biurokratycznie, który pozostanie wkrótce bez polskiej energetyki. Generałowie w Polsce pozostaną bez armii, posłowie bez wyborców, kościoły bez wiernych, a szpitale bez lekarstw na walkę z rakiem. Widzów tylko nie zabraknie przed telewizorami.
Nie zabraknie też chętnych do licznych synekur oferowanych zdeprawowanym politykom w wielu urzędach unijnych.
Czy to się zmieni ? Czy będzie jeszcze gorzej ?


20 stycznia 2010
www.wojciechborkowski.com


drukuj Wersja do druku