2014 - to nie był dobry rok



Wreszcie się kończy ten zupełnie nieudany rok 2014.
Polska polityka i polska ekonomia weszła na drogę globalnej awantury i zaczęla się staczać w dół przy akompaniamencie wasalnego jazgotu własnych politykierów.
Kryzys moralny i egzystencjalny europejskiego globalizmu wszedł w fazę politycznego szczytowania i musi zakończyć się awanturą, ponieważ partnerzy tego politycznego związku są tej samej płci, a z takiej mąki nie ma chleba.
Do tej pory wojna toczyła się w wielu miejscach na świecie, ale do Europy zbliżała się z nieubłaganą konsekwencją. Globalizm okazał się mixtum compositum ekonomii politycznej kapitalizmu w połączeniu z dyktaturą sowieckiego socjalizmu. Rolę Biura Politycznego globalizmu sprawują teraz bankierzy i ponadnarodowe instytucje finansowe.
W takim mikście ustrojowym nie ma miejsca na moralność i na dziesięć przykazań. Walka toczy się o każdy bank, o tereny roponośne, o ziemię nadająca się do rolnictwa i o neoniewolników sterowanych mediami należącymi do instytucji globalnych.
Wszystkie chwyty są dozwolone. Obowiązuje wolność wypowiedzi, wolność ekspresji i prawo do głosowania.
Te wolności, gwarantowane konstytucjami europejskimi są fenomenem w dyktaturze globalistów. Wszyscy mają prawo do wypowiedzi i demonstrowania swoich postaw, ale nie ma to żadnego przełożenia na decyzje polityków.
Politycy robią to, co im dyktuje Biuro Polityczne globalizmu, a sami służą tylko do wygłaszania "kazań medialnych", nawołujących do spokoju społecznego i podporządkowania się podjętym decyzjom w wąskim gronie.
Zwykłemu obywatelowi pozostawiono prawo do wygłaszania opinii "u cioci na imieninach", czyli dokładnie to samo, na co pozwalano w PRL-u.
Media głównego nurtu w III RP są dokładnie kontrolowane przez pełnomocników właścicieli. Zdarzają się wyjątki, ale te traktowane są jak zawór bezpieczeństwa upuszczający złą krew sfrustrowanych obywateli.
Szokująca przemianę można obserwowować w Gazecie Wyborczej Adama Michnika. Ta gazeta stała się tubą stetryczałego polityka, który wygłasza komentarze będące próbą napisania nowej ewangelii według "świętego" Michaiła Chodorkowskiego. Oligarchowie rosyjscy i oligarchowie ukraińscy przedstawiani są przez tego demokratę jako ofiary prześladowań Imperium Rosyjskiego, co sugeruje powstanie nowej mitologii, podobnej do tej jaka została po Imperium Romanum.
Wojna toczona na Ukrainie w roku 2014 nie jest jednak zabawą dzieci w piaskownicy. Ta wojna domowa to wstyd i hańba Europy. Obywatele jednego wyznania i tej samej kultury nie powinni chwytać za broń. Dzieli ich tylko dostęp do zawłaszczonego bogactwa Ukrainy. Tym bogactwem zawiadują oligarchowie. Czy europejska cywilizacja nie wypracowała jeszcze modelu politycznego, dającego wszystkim obywatelom tak potrzebną świadomość wspólnego dobra i wspólnej odpowiedzialności za kraj. Czy oligarchowie mogą reprezentować naród, pozbawiony klasy średniej i własności materialnej.
Czy globalizm europejski da sobie radę z tymi ogromnymi problemami?
Gunter Grass wybitny europejski pisarz uważa, że III wojna światowa już trwa. Ta wojna toczy się o władzę nad światowymi bogactwami.
Sto lat temu wybuchła pierwsza Wojna Światowa. Po zakończeniu tamtej wojny, kontynent ten nie przypominał już tej zabawnej Europy fin de sieclu.
Czyżby III wojna światowa, o której pisze Gunter Grass, miała przynieść zmiany ustrojowe równie wielkie jak tamta wojna?
Miejmy nadzieję, że rozum wróci bankierom i CEO wielkich korporacji.
Oni sami, po tej wojnie, się nie poznają.
Nam pozostają tylko wzajemne życzenia serdeczne, dla siebie i dla Ukrainy.
Do zobaczenia i do usłyszenia w spokojnym roku 2015, tego wszyscy powinniśmy sobie życzyć w tych trudnych latach.

23 grudnia 2014
www.wojciechborkowski.com


drukuj Wersja do druku