Platforma gra na czas


Platforma gra na czas

Piłkarskie określenia i obyczaje przeniosły się do polityki już na stałe. Politycy pozbawieni kręgosłupa etycznego stają się showmenami dającymi w telewizji popisy własnych talentów aktorskich. Kto z nich jest bardziej przekonywujący jako aktor dramatyczny, ten wygrywa i przy tym polityku pozostaje „prawda” sondażowa? Sondaże pojawiają się na witrynach internetowych z regularnością krakowskiego hejnału. Firmy badające opinię publiczną inkasują pieniądze za dziesiątki badań, których wyniki przypominają pobożne życzenia pisane z sufitu.
Globalny świat się śmieje i naigrywa z demokracji, uprawiając wyścigi „formuły medialnej”. Zwyciężca tych wyścigów bierze wszystko, czyli władzę i pieniądze za tym stojące.
W Polsce nadszedł czas rozrachunków z przeszłością. Książka o byłym prezydencie Lechu Wałęsie ukaże się w najbliższych dniach i po kilku przedwczesnych komentarzach w prasie krajowej nie przełożyła się na zainteresowanie mediów zagranicznych. Potrzeba budowania pomników ze spiżu jest w Europie wschodniej „pierwszą potrzebą”. Dorośli czytelnicy pamiętają te setki pomników w Polsce i u sąsiadów, które stawiano bohaterom importowanym z obcych nam kultur i ideologii. Okazuje się, że równie trudno znaleźć nam tubylczego bohatera, do którego poziomu aspirował były prezydent Lech Wałęsa. Książkę przeczytało paru ludzi, kilku napisało protesty, kilku wydało wyroki, a normalny człowiek zna własną prawdę o latach transformacji w czasie której uwłaszczyli się byli działacze partii komunistycznej oraz setki cwaniaków z kraju i zagranicy. Patronował tym uwłaszczeniom kandydat na spiżowego bohatera, czyli pierwszy ważny prezydent III RP Lech Wałęsa. Jego następcą był komunista Aleksander Kwaśniewski, który pociągnął tylko dalej ten rachityczny wózek i rozdał Rzeczpospolitą według własnego widzimisię. W uznaniu zasług za realizację tego „planu 10-cioletniego” rozdawania Polski, zostaje on teraz mianowany „guru tolerancji” przy organizacji brukselskiej walczącej o tolerancję w Europie. Te dwa „słupy” cwaniackiej transformacji w Polsce cieszą się teraz uznaniem globalnych spekulantów i wzajemnie się tolerują. Całe szczęście, że media mają o czym pisać, organizując sobie własne festyny w tym stylu. Prawdziwe problemy leżą odłogiem. Kryzys energetyczny zaczyna konsekwentnie dewastować polską gospodarkę. Tygodnik Polityka już na stronie tytułowej zapowiada załamanie się polskiej energetyki. Szkoda, że nie przypomniano losów pierwszej polskiej elektrowni atomowej. To też są czasy prezydentury Lecha Wałęsy, kiedy wyrzucono na śmieci setki milionów dolarów rezygnując w połowie z tej niezwykle ważnej inwestycji. Podobno ten reaktor atomowy pracuje w Finlandii i nic złego się nie dzieje. Inżynierowie z zachodniej Europy proponowali Polsce wyposażenie go w automatykę firm zachodnich, ale ci co mieli władzę zakrzyczeli przeciwników marnotrawienia pieniędzy i „wygrali” ten pojedynek z gospodarczym rozsądkiem. Może media przypomną nam bohaterów tamtej maglarskiej dyskusji i stanowisko tamtego rządu w tej ważnej dla polskiej energetyki sprawie. W atmosferę „długich weekendów”, które są filozofią polskich polityków wszystkich formacji, znakomicie wpisuje się Platforma Obywatelska. Po raporcie Pitery, przypominającym lekturę opowiadań Gogola, czekamy na rzeczywiste działania tego rządu, który konsekwentnie gra na czas. Może minister Sprawiedliwości stworzy wreszcie raport o polityce tego ważnego resortu. Jak pamiętamy, wypominano PiS-owi przetrzymywanie Marka Dochnala w areszcie bez sprawy sądowej i wyroku. Minęło już wiele miesięcy rządów Platformy i wokół tej sprawy zapadło znów głuche milczenie. Politycy koalicji PO-PSL położyli na tej sprawie zasłonę milczenia i nikt się nie kwapi do zakończenia śledztwa i sądowego finału. Czyżby w Platformie ręcznie sterowało się sprawiedliwością ?
Za czasów rządów PiS-u wracała nam nadzieja na odzyskanie poczucia bezpieczeństwa. Prowadzona przez Platformę gra na czas, przywraca w Polsce poczucie bezsilności. Miejmy nadzieję, że po piłkarskich mistrzostwach Europy, również w rządzie nastąpi zmiana trenera lub przynajmniej jego reanimacja z wielomiesięcznej śpiączki.

18 czerwca 2008
www.wojciechborkowski.com



drukuj Wersja do druku